środa, 28 sierpnia 2013

School Part 2

Napisałam, że part 2 będzie za miesiąc lub w podobnym czasie, a tymczasem zabieram się za nią dzisiaj. To dlatego, że moje szkolne zajęcia się zmieniły i... chyba warto o tym wspomnieć.

Zaczęło się od tego, że po pierwszym tygodniu szkoły doszłam do wniosku, że nie mogę mieć takiego planu, jaki został mi wciśnięty. Podczas wybierania go nie wiedziałam, że mam naprawdę szeroki wybór przedmiotów, a kobitka z counsoling dała mi wszystko dość wysoko (argumentując, że exchange studenci się nudzą na normalnych lekcjach). Tak więc dostałam matmę dla college, biologię dla college, historią dla college i angielski dla college. Do tego chemię, francuski, fotografię i GSH.
Byłoby to nawet spoko, gdyby nie to, że po lekcjach mam 1,5 lub 2 godziny gimnastyki, więc czas wolny spędzałabym tylko na sporcie lub kując, a to taki średni plan na wymianę jak dla mnie.

W poniedziałek poszła do biura i wyłożyłam swoje życzenie. Tak więc mój nowy plan wygląda tak:

Gold days:
 
Comp&Lit 4
Anatomy&Physiology (Human)
LUNCH <3
Algebra Business Calculus
Guided Study Hall
 
Blue days:
 
Chemistry
French 2
US History/Geography
LUNCH <3
American Sign Language
 
 
Nowy plan jest lżejszy i bardziej interesujący jak dla mnie. W sumie to jedyny przedmiot, który jest trudny to anatomia.
 
Jeśli chodzi o gimnastykę, to jest super, zawsze wychodzę wymęczona i zadowolona. Dodatkowo 3 razy w tygodniu na koniec zajęć przychodzi córka Rose (trenerki) i robi z nami trening cardio, po którym po prostu umieram... Ale to dobrze, dzięki temu mogę jeść tyle masła orzechowego, ile chcę, a sylwetka i tak mi się poprawi <3
 
W sumie, to nie ma nic więcej do napisania. Niedługo napiszę jeszcze o szkole w ramach wrażeń estetycznych, czy jak to nazwać, w każdym razie jacy są ludzie itd. Tymczasem uciekam, bo muszę ogarnąć lekcje na jutro. Bye bye!



6 komentarzy:

  1. Całkiem fajny ten nowy plan ;3 Rzeczywiście lżejszy :) Chętnie bym zobaczyła jak wyglądają te zajęcia gimnastyczne :D
    Powodzenia i napisz coś o testach :d

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie ten plan:)
    No i MASŁO ORZECHOWEEEEEEE <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O, a mi się strasznie podoba American Sign Language! To jest jedno z moich marzeń w życiu: Nauczyć się języka migowego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super te przedmioty, ja niestety miałam ograniczony wybór i nie mogłam wziąć tego co planowałam- teraz przeżywam tortury na języku angielskim, zamiast cieszyć się ekonomią, no ale nic nie szkodzi :D FRENCH <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ktoś z Wrocławia na wymianie, będę śledziła. Jutro zabieram się do nadrabiania zaległości w Twoich postach. Miło czytać o przeżyciach zza oceanu i przy okazji przypominać sobie swoje sprzed jakiegoś czasu. :-) Baw się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z koleżanką, to nawet nie chodzi o to, że przy USA nic nie jest cool (notabene to przecież bujda), bo ona nawet poza swoim stanem nigdzie nie była, ale bardziej o to, że laska jeszcze nie dojrzała do tego, aby docenić jaką szansę dostała. Co najśmieszniejsze, ona strasznie do Polski chciała jechać, bo jakichś przodków polskich ma i niby podjara miała być, a tu taka niespodzianka.
    Medycyny nie ma co zazdrościć tylko działaj. A może rzeczywiście jeszcze Ci się coś w międzyczasie pozmienia. :)

    OdpowiedzUsuń