Gdy wróciliśmy, to pojechaliśmy po raz trzeci do szkoły, gdzie ustaliłam z przemiłą kobitką mój plan
Oto i on:
- Chemistry
- French 2
- Guided Study Hall
- AP Biology
- Composiotion & Literature 4
Więc jak zwykle nie wiem czy podołam, ale to nic nowego, bo na razie niczego nie jestem pewna. Jedyną nadzieję stanowi dla mnie fakt, że może jeśli nasz rodzimy język nie był problemem, to tutaj podobnie?...
- Digital Photography 1
- Algebra 3
- US History
Po lekcjach prawdopodobnie będę chodzić na gimnastykę, jeśli nie to na siatę.
Rampart jest ogólnie dość sporą szkołą, chociaż jak amerykańskie realia, to pewnie nie tak bardzo. Dla porównania moje liceum miała ok 900 uczniów, Rampart 1600. Szafkę dzielę z h-siostrą i jedną z jej przyjaciółek Kaylin. Szafka ma numer 507 i oczywiście porąbaną kombinację - jeszcze nie udało mi się jej samodzielnie otworzyć.
To co się rzuca polskiemu wymieńcowi w oczu to na pewno to, że nauczyciele i reszta pracowników szkoły jest naprawdę przesympatyczna. Stosunek do ucznia jest o wiele bardziej bezpośredni i przyjacielski niż w polskim LO. Ale to raczej nic nowego.
Po przyjeździe miałyśmy robić z Timary pierogi, ale ogarnęła, że nie mają ziemniaków (wcześniej się zarzekali, że mają ;)), więc przełożyłyśmy gotowanie na jutro, bo siostra musiała lecieć na swoje zajęcia teatru. Także ja mam teraz sporo wolnego czasu, który się zrobił ostatnio bardzo fajny, bo przeszła mi już ta faza beznadziejnego smutku i rozpaczy. Błagam, tylko żeby nie powróciła, bo to jest bardzo dołujące.
Jutro chciałabym wyciągnąć ją na jakiś shopping, bo nie miałyśmy ku temu okazji, a potem pewnie w końcu zrobimy pierożki, mniam, mniam. A potem będzie już upragniony przeze mnie weekend, łii!
Więc pewnie napiszę dopiero po nim, chyba, że wydarzy się coś godnego upamiętnienia nowym postem :)
Trzymajcie się, miłośnicy wymian!
i od razu dużo lepiej się czyta jak widać że jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej lubię takie pozytywne wpisy!:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że taki humor pozostanie na dłużej!:*
hmm JA TEŻ! :) dzięki
UsuńBardzo fajny blog :D świetnie piszesz, czekam na kolejne notki na temat USA :D Jestem na etapie początkowym, czyli czytanie blogów wymieńców. Nie wiem, czy kiedyś kopnie mnie ten zaszczyt i będę mogła osobiście pooddychać amerykańskim powietrzem, jak na razie takie blogi jak twój mi wystarczają :) Tak więc, czekam na kolejne notki, postaram się komentować :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś byłam długo na tym etapie, to jest chyba nieodłączny element, bo ta decyzja wymaga czasu i przemyślenia.
Usuńbędę trzymać kciuki! :)
Nom, w sumie to nawet bardzo dużo czasu i myśli, bo w końcu może się okazać, że po powrocie okaże się, że ma się za mało wiadomości i będzie się musiało nadrabiać rok w szkole...
UsuńDzięki ;)
Kiedy następna notka :)??