środa, 14 sierpnia 2013

Next days

Dzisiaj jest środa, którą spędziłam bardzo miło. Rano pojechaliśmy do Garden Of The Gods, takiego parku, gdzie chodzi się wybrukowanymi ścieżkami i podziwia widoki, które są naprawdę warte obejrzenia. Przyroda tutaj jest inna niż w Polsce, w parku pełno jest charakterystycznych, pomarańczowych skał, między którymi rosną drzewa, więc jest tam bardzo sympatycznie. Towarzyszyli mi h-sis i h-tato, z którymi dużo się wygłupialiśmy. W drodze powrotnej zajechaliśmy do czegoś w rodzaju europejskiego spożywczaka, bo wpadłam na ambitny pomysł zrobienie pieroxów. Sklep była mały, z takimże wyborem. Kupiłam tam ser i śmietanę.




 

Gdy wróciliśmy, to pojechaliśmy po raz trzeci do szkoły, gdzie ustaliłam z przemiłą kobitką mój plan
Oto i on:

  •    Chemistry
podobno jakiś lepszy poziom, ale tego na razie nie jestem w stanie stwierdzić;
  • French 2
francuski na którym nie uczą się podstaw, ale nie gadają całą lekcję w tym języku, więc idealnie;

  • Guided Study Hall
czytaliście kiedyś ,,Pamiętnik Księżniczki"? To jest coś w rodzaju ich rozwoju zainteresowań. Wolna lekcja, podczas której można odrabiać lekcje. Podobno jest to dobra opcja dla kogoś, kto po lekcjach ma jakieś sportowe treningi, bo później może już tylko umawiać się ze znajomymi, a nie ślęczeć nad książkami. Jak dla mnie bomba, zwłaszcza, że na pewno chcę uprawiać sport po lekcjach;

  • AP Biology
podobnie jak z chemią, podobno dobry poziom, bo zazwyczaj na tych niższych exchange studenci się nudzą. No cóż, zobaczymy.

  • Composiotion & Literature 4

Więc jak zwykle nie wiem czy podołam, ale to nic nowego, bo na razie niczego nie jestem pewna. Jedyną nadzieję stanowi dla mnie fakt, że może jeśli nasz rodzimy język nie był problemem, to tutaj podobnie?...

  • Digital Photography 1
Miałam wybrać coś z grupy przedmiotów Art., więc wzięłam to, bo siedzenie w ceramicznym błocie, to nie moje klimaty. Cieszę się na tę klasę, może dzięki temu fotorelacja wymiany będzie w dużo lepszym stanie ;)

  • Algebra 3
Uprzejma pani z biura powiedziała, że to jest dobra klasa dla wymieńców, więc why not?

  • US History
Mogłam wybierać między historią świata, Europy, USA, coś ala naszym WOSem i paroma innymi z tej grupy, więc zdecydowałam się na stany, bo historię Europy i świata trochę kojarzę, a o USA mało wiem. Poza tym to ma być przecież full american experience, więc trzeba wczuć się w klimat ;)

Po lekcjach prawdopodobnie będę chodzić na gimnastykę, jeśli nie to na siatę.

Rampart jest ogólnie dość sporą szkołą, chociaż jak amerykańskie realia, to pewnie nie tak bardzo. Dla porównania moje liceum miała ok 900 uczniów, Rampart 1600. Szafkę dzielę z h-siostrą i jedną z jej przyjaciółek Kaylin. Szafka ma numer 507 i oczywiście porąbaną kombinację - jeszcze nie udało mi się jej samodzielnie otworzyć.
To co się rzuca polskiemu wymieńcowi w oczu to na pewno to, że nauczyciele i reszta pracowników szkoły jest naprawdę przesympatyczna. Stosunek do ucznia jest o wiele bardziej bezpośredni i przyjacielski niż w polskim LO. Ale to raczej nic nowego.

Po przyjeździe miałyśmy robić z Timary pierogi, ale ogarnęła, że nie mają ziemniaków (wcześniej się zarzekali, że mają ;)), więc przełożyłyśmy gotowanie na jutro, bo siostra musiała lecieć na swoje zajęcia teatru. Także ja mam teraz sporo wolnego czasu, który się zrobił ostatnio bardzo fajny, bo przeszła mi już ta faza beznadziejnego smutku i rozpaczy. Błagam, tylko żeby nie powróciła, bo to jest bardzo dołujące.

Jutro chciałabym wyciągnąć ją na jakiś shopping, bo nie miałyśmy ku temu okazji, a potem pewnie w końcu zrobimy pierożki, mniam, mniam. A potem będzie już upragniony przeze mnie weekend, łii!
Więc pewnie napiszę dopiero po nim, chyba, że wydarzy się coś godnego upamiętnienia nowym postem :)

Trzymajcie się, miłośnicy wymian!





















  

6 komentarzy:

  1. i od razu dużo lepiej się czyta jak widać że jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O wiele bardziej lubię takie pozytywne wpisy!:)
    Mam nadzieję że taki humor pozostanie na dłużej!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog :D świetnie piszesz, czekam na kolejne notki na temat USA :D Jestem na etapie początkowym, czyli czytanie blogów wymieńców. Nie wiem, czy kiedyś kopnie mnie ten zaszczyt i będę mogła osobiście pooddychać amerykańskim powietrzem, jak na razie takie blogi jak twój mi wystarczają :) Tak więc, czekam na kolejne notki, postaram się komentować :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też kiedyś byłam długo na tym etapie, to jest chyba nieodłączny element, bo ta decyzja wymaga czasu i przemyślenia.
      będę trzymać kciuki! :)

      Usuń
    2. Nom, w sumie to nawet bardzo dużo czasu i myśli, bo w końcu może się okazać, że po powrocie okaże się, że ma się za mało wiadomości i będzie się musiało nadrabiać rok w szkole...
      Dzięki ;)
      Kiedy następna notka :)??

      Usuń