niedziela, 30 czerwca 2013

Vacation

Trochę jest tak, że muszę się powstrzymywać, aby nie pisać za często na tym blogu przed wyjazdem, bo takie lanie wody to raczej nie ma sensu. A szkoda, bo chciałabym opisywać najmniejszą rzecz :)

Mija mi właśnie drugi dzień moich polskich wakacji. W piątek byłam o 7 w szkole, bo nasza klasa przygotowała zakończenie roku i trochę było z tym zamieszania, a ja byłam jeszcze w poczcie sztandarowym. Ale wszystko się udało, dostałam promocję do klasy 3, więc nie jest źle :D





Aha, zapomniałabym, w czwartek moja klasa czekała na mnie z balonami, ciastem, prezentem i mnóóóstem babeczek :D i odśpiewali mi sto lat, haha :D jako prezent dostałam bransoletkę Lilou z puzzelkiem. Na jednej stronie wygrawerowana była data mojego wylotu, a na drugiej napis: Pamiętaj o nas. To było naprawdę bardzo kochane <3









Moje wakacje są kompletnie zwariowane, od pewnego momentu będę się czuła jak na karuzeli.
Wygląda to mnie-więcej tak:

      11.07 - 20.07  ->  English Camp
      20.07 - 04.08  ->  Mazury
      09.08 - X       ->   USA

Więc wychodzi na to, że muszę mieć wszystko mega naszykowane przed obozem, bo 3 tygodnie nie będzie mnie w domu, a potem mam 4 (słownie CZTERY) dni, żeby spakować się na rok. W tym czasie jest jeszcze dentysta i takie tam. Na Mazurach będę siedzieć jak na szpilkach. A z przygotowaniami do obozu jest masa roboty.

Jeśli chodzi o mój powrót, to niby mam m-ce w moim liceum p powrocie, ale z powodu zmiany podstawy programowej muszę zdać kilka egzaminów (!), żeby móc wejść do klasy maturalnej. Nie bardzo mam na to ochotę, myślałam więc o takim "przekręcie", że w USA zdam GED czy co tam, co jest zamiennikiem ich High School Diploma (tego mi nie dadzą, niestety) i wtedy po powrocie zrobię wjazd prosto na uczelnię. Oczywiście taką, która honoruje amerykańską maturę.
Ojeej, żeby to się tylko udało.

To chyba tyle na razie. Następny post będzie przynajmniej za miesiąc, jak nie już w USA. Tak więc życzę Wam WSPANIAŁYCH vacation :D